One2dmax is forum moderator. Forums. New posts Search forums. What's new. 1st Gen V-Max My '93 VMax 1200. Latest: randu.aditara; Today at 3:55 AM; V-Max / VMAX A few ideas to consider/try: normally, there would be 3 wires coming from the stator going to the regulator; AC voltage measured on any pairing of these wires would be higher than 12 depending on the RPM above 1200; DC voltage output would tend to vary from 12 to 13.8/14.2 depending on the RPM; the best check would be to install temporarily Jul 19, 2021. #1. Hello all, New member here with a 2000 V Max. I recently picked it up with just under 8,000 miles. Overall it's pretty nice, and I am going through and replacing parts to try and make it better and performing some deferred maintenance on it. Shout out to Mr. Morley for the advice and parts hookups that I needed. This Beastly Custom Yamaha V-Max Makes American Cruisers Look Vanilla. Built by Shoogly Shod Motors, the cruiser has loads of trick components, including Yamaha R1-borrowed suspension. By Punya Forums Community Standards All Activity My Activity Streams . Yamaha V-Max 1200 Yamaha V-Max 1200. By VuseD March 21, 2016 in Off Topic. motorcycles; Share May 7, 2012. #7. Makes sure you're ready to mop up a bit of fuel! Keep sparks well away. You can empty the filter first by disconnecting its inlet and running the motor a couple of minutes - the pump will suck it all out. Make sure the new filter is connected with its arrow pointing the way the fuel flows through it. . Cote brute (hors options) : 4 234 € pour 3 610 Km/an Cote brute : 4 234 € pour 3 610 Km/an Affiner la cote de ce véhicule La vente de votre véhicule en période Coronavirus Attentifs à votre sécurité, il nous semble indispensable de vous conseiller sur les bonnes pratiques à adopter pour la vente de votre véhicule dans le contexte actuel, notamment lors de vos rencontres avec de potentiels acquéreurs. Voir nos conseils Offert : l'historique de votre Yamaha V-MAX Accédez gratuitement à un mini-rapport Autoviza® Flash sur l'historique de votre véhicule Vendez votre Yamaha V-MAX - 1999 - 1200 - Gratuit pour tous les véhicules - Sécurité et qualité - Un forfait avantageux, jusqu'à la vente de votre véhicule - Une large diffusion avec plus de 12 millions de visites tous les mois Kiedy pierwszy V-Max ujrzał światło dzienne, motocykliści trochę zgłupieli W 1985 roku, kiedy pierwszy V-Max ujrzał światło dzienne, motocykliści trochę zgłupieli. Wyciągnięty do przodu widelec nieco wskazywał na choppera, pozycja za sterami na nakeda, a osiągi silnika na maszynę sportową. Patrząc na wielkie, wyeksponowane V4, odnosi się wrażenie, że rama, koła, kierownica i wszystkie inne elementy zostały dodane z konieczności. To właśnie silnik sprawia że V-Max był i jest rozpoznawany wszędzie. Moc, której na owe czasy nie powstydziłyby się maszyny stricte sportowe, do dziś imponuje. Nawet najwięksi twardziele mieli wątpliwości, czy podołają wściekłości tej maszyny. V-Max roztaczał wokół siebie coś w rodzaju otoczki pożądania i respektu. Każdy chciał zakosztować uczucia przyspieszania na tej maszynie. Co ciekawe, V-Max przez 19 lat produkcji nie miał żadnych poważnych zmian. Pomimo że w czasie jego produkcji powstało wiele sprzętów, które wyrobiły sobie dobrą opinię w motocyklowym światku, większość z nich szybko się starzała. V-Max jest jednak i pozostanie nieśmiertelny. Rasowy kulturysta Patrząc na V-Maxa, mamy wrażenie że patrzymy na zawodowego kulturystę w czasie finału Mr. Olympia. Żaden inny motocykl nie ma tak wyeksponowanego silnika. Yamaha zrobiła wszystko, żeby właśnie on rzucał się w oczy najbardziej. Wrażenie muskularności potęgują wloty air boxu. Byłoby wspaniale, gdyby rzeczywiście działały, a nie były jedynie dekoracją. Zestaw wskaźników na atrapie zbiornika paliwa przywodzi na myśl ogromne Power Cruisery. Yamaha jednak takowym nie jest. Nikt tak naprawdę nie potrafi jednoznacznie powiedzieć do jakiej kategorii zalicza się ten motocykl. Sylwetka jest niezwykle zbita, silnik jakby „upchany na styk" do filigranowej ramy. Tył jest krótki i wąski, co dodaje maszynie zadziorności. Całość psuje jedynie tylna opona w rozmiarze 150/90. V-Max emanuje mocą. Patrzysz na niego i wiesz że masz przed sobą pokaźne stado koni mechanicznych, zastanawiasz się jedynie, jak to jest mieć do dyspozycji taką moc. Uwaga, wchodzimy w prędkość nadświetlną Dzieje się to dzięki silnikowi. Chłodzona cieczą, 16 zaworowa jednostka w układzie widlastym o pojemności 1198 cm3 i kącie rozwarcia cylindrów 70 stopni. Moc maksymalna 145 KM przy 8700 obr/min oraz moment obrotowy wynoszący 122 Nm przy 7500 obr/min, to wartości, którymi nie mogły się pochwalić w owym czasie niektóre Supersporty. Charakterystyczny bulgot V4 aż skłania do odkręcenia manetki gazu, a jej reakcja na dodanie gazu jest stanowcza i oszałamiająca. Silnik przy niskich obrotach chodzi płynnie i spokojnie, ale wystarczy lekki ruch prawego nadgarstka, żeby zawstydzić niemal każdą nową maszynę naszpikowaną techniką. V-Max ciągnie od samego dołu, by w okolicach 6000 obr/min uruchomił się tzw. Vboost. To komplet 4 gaźników i dodatkowej przepustnicy, która w momencie otwarcia powoduje, że każdy cylinder zasysa mieszanką z dwóch gaźników. A wtedy Yamaha uwalnia drzemiącego w sobie potwora. Przyspieszenie prostuje ręce, strumień powietrza coraz mocniej napiera na jeźdźca, krajobraz dziwnie się zamazuje. Nawet na wyższych biegach ma się wrażenie, że motocykl zaraz nam ucieknie spod tyłka. Odważniejsi instalowali też tzw. Tboost. To modyfikacja, która powodowała otwieranie się dodatkowej przepustnicy nie przy 6000, a 3000 obr/min. Wtedy jednocześnie wzrastała adrenalina, strach, i spalanie. A to ostatnie już bez żadnych modyfikacji do małych nie należało. 8 litrów na setkę nie było niczym niezwykłym. Jako ciekawostkę, warto wspomnieć, że już pierwszy V-Max z zainstalowanym Vboostem pokonywał 400m w czasie poniżej 11 sekund. W dzisiejszych czasach, wiele sportowych samochodów przystosowanych specjalnie do takich wyścigów, o znacznie większej mocy, pokonuje ten dystans wolniej. Wrażenia z lotu Siadamy za sterami. Pozycja jest komfortowa i doskonale pozwala odczuwać atomowe przyspieszenia. Trzeba jednak uważać na potężny strumień powietrza kierowany prosto na kierowcę, bo naszą jedyną „ochroną" jest zegar prędkościomierza. Przydadzą się zatem silne ręce, które spoczywają na dość wąskiej kierownicy. Jest ona w dobrej odległości od jeźdźca i dobrze leży w dłoniach, lecz przy manewrowaniu w mieście trzeba się z nią trochę „siłować". Skrzynia biegów nawet dzisiaj może służyć za wzór. Kolejne przełożenia wchodzą płynnie, a sprzęgło nie wymaga silnej dłoni. Trzeba jednak uważać, ponieważ jeżeli się zagapimy i puścimy je zbyt szybko, przednie koło idzie w górę. Przy sprzęcie ważącym ponad 280 kilogramów może to przerazić. Siodło znajduje się na wysokości 765 mm nad ziemią i jest na tyle miękkie i wygodne, że nawet po dłuższej przejażdżce tylna część ciała jeźdźca nie błaga o litość. Seryjne „oparcie" okazuje się bardzo przydatne przy takiej mocy. Nie ma róży bez kolców Jest to chyba najbardziej pasujące do V-Maxa przysłowie. Pomimo epickich przyspieszeń i fenomenalnej mocy, problemy pojawiają się dość szybko, bo już na pierwszym zakręcie. Należy to powiedzieć brutalnie - przednie zawieszenie, rama i hamulce to jedno wielkie nieporozumienie. O ile tylne amortyzatory spełniają swoje zadanie dobrze, przedni widelec nadaje się do 125-tki, a nie do 145-konnego Muscle Bike'a. Yamaha wprawdzie w 1993 roku lekko go zmodernizowała, zwiększając średnice rury teleskopowej z 40 mm do 43 mm, ale to zdecydowanie za mało żeby satysfakcjonująco poprawić właściwości jezdne. Hamulce są ... no właśnie, po prostu są, ale ich skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Nawet silne wciśnięcie klamki i mocne wdepnięcie pedału hamulca zdaje się nie robić zbytniego wrażenia na tej niemal 300 kilogramowej rakiecie . Dwie tarcze o średnicy 298 mm z przodu i jedna o średnicy 282 mm z tyłu, to za mało dla tego motocykla. Kolejny problem pojawia się kiedy podjedziemy na stację benzynową. Nie chodzi tu bynajmniej o wysokie spalanie. Ściągamy kask, zsiadamy z maszyny i otwieramy wlew paliwa. No właśnie. Nawet jeśli jakimś cudem wiemy, że zbiornik paliwa znajduje się pod siedzeniem, to szansa na znalezienie wlewu za pierwszym razem jest równoznaczna z trafieniem szóstki w totka. Dwa razy pod rząd. Należy pociągnąć jednocześnie dwie dźwigienki które znajdują się za siedzeniem pasażera. Środkowa część siedzenia otwiera się i ukazuje wlew paliwa. Rama przy niewielkich prędkościach nie budzi zastrzeżeń, ale przy prędkościach turystyczno-przelotowych zaczyna się kołysać. Jednym ze sposobów jest zamontowanie jej na sztywno. V-Max zresztą jest bardzo podatny na wszelkie przeróbki. Począwszy od zabiegów poprawiających prowadzenie - zamontowania przedniego zawieszenia od np. Hayabusy ( bardzo popularne ) , hamulców od R1 po totalne modyfikacje z instalacją podtlenku azotu włącznie. Jeden właściciel, stan igła, bezwypadkowy, do drobnych poprawek lakierniczych ... Przy zakupie egzemplarza używanego, warto zorientować się, z jakiego rynku dany motocykl pochodzi. Jeżeli pochodzi z Ameryki, będziemy mieli do czynienia z pełną mocą 145 KM, ale w niektórych wersjach z USA np. kalifornijskiej, występują problemy z regulacją gaźników. Natomiast wersje sprowadzone z Niemiec mogą być zablokowane do 100 KM, 98 KM, a nawet 72 KM. W niektórych przypadkach odblokowanie takiego motocykla wiąże się z ogromnymi kosztami. Poza fabrycznymi niedociągnięciami, V-Max nie wykazywał typowych usterek. Silnik, skrzynia i napęd wałem są trwałe i niezawodne. Podsumowanie V-Max jest motocyklem absolutnie ponadczasowym. Budzi respekt, ciekawość i nierzadko strach, gdziekolwiek się tylko pojawi. Nawet kierowcy Harleyów patrzą na niego z zaciekawieniem i zastanawiają się jak to jest mieć pod sobą 145 KM. Jest radykalny i pełen sprzeczności. Pali nawet 10 litrów na setkę. Jest obłędnie szybki i jeżeli nie okażesz pokory, potrafi dać Ci klapsa. Dla kogo jest V-Max ? Dla kogoś kto ponad wszystko potrafi czerpać radość z jazdy i lubi mieć moc zawsze i wszędzie. Jeżdżąc V-Maxem, pokazujemy światu że wiemy czego chcemy i właśnie to robimy. Ten motocykl warto mieć choćby z jednego banalnego powodu - to po prostu V-Max. Filmy: Foto: archiwum redakcji, mrbreeze I keep blowing down the road Supporter I am going to look at a 2005 V-Max tomorrow. Less than 10,000 miles. New battery. New tires. It looks pristine in the pictures. Only ridden by a little old lady to church on Sundays. what should I look out for? What questions should I ask? Volfy Fava beans & a nice Chianti I'd like to party with that little old lady. Make sure the steering head bearings are tight and not notchy, for some reason they like to get loose on these bikes, and it makes them handle wonky(er). At 15 years old I'd be taking a look at all of the manifold rubber. 4 carbs, vboost interconnect, there's a lot of rubber, and when it starts to leak the bike runs bad. Carb slide rubbers can also go bad. Make sure you can still get that stuff if you need it. Then whack the throttle open and hang on. Fun bikes. mrbreeze I keep blowing down the road Supporter You know, there's a chance that they were lying about that little old lady. I hope that you checked the radio presets, if it was all metal stations they were lying... or she was a big Ozzy fan as well. That's a sweet looking bike. I had an '86, with a Sudco (rebadged Hindle) 4-1 race pipe and it was such a glorious sounding machine. Sometimes I miss it. My friend still has his '85 though, so if I need a fix I can borrow his. His brother had one too, I went with him to pick it up and ended up riding it home for him, first time v-boost kicked in I thought "I need one of these in my life!". st2sam Been here awhile Joined: Feb 11, 2013 Oddometer: 146 Location: pa Wow, it's looks brand new. Best of luck with her. What was she asking for her super stock Dodge? Congrats! Iconic bike. The best part of me is still lives somewhere in a warm summer night in the 80's. Wanted one since the 80's , probably time to get one canuck 1 and mrbreeze like this. mrbreeze I keep blowing down the road Supporter Still love 'em. Congrats! Check into Holeshot Performance. They were big in this scene back in the day. A riding buddy recently sold his 1990 (I think) VMax with something over 50k miles on it. Maintenance was limited to oil and filter changes. He never, ever checked the valves. Mentioned it several times but never actually did. Eventually the V Boost didn't boost. It still ran well. Several times, as previously mentioned, the steering head bearing loosened for no apparent reason and eventually it developed a strange rattling, knocking noise from the front bank that turned out to be the inner exhaust pipe breaking free from the chrome pipe cover. Again, it still ran well. Good luck with yours. John What are the valve inspection intervals on these and how much is the usual labor charge to do it? IMHO the original V-Max was one of the most ground breaking, ahead of its time, kick arse motorcycles to come out of a Japanese factory. When Arnie stole that Harley Fat Boy in Terminator 2, a biking work colleague said to me ‘that should have been a V-Max’ I agreed... Here's the '91 1200 I owned back in Minneapolis around '93. I bought it with the express purpose of beating the crap out of some of the local hog riders who were complete jerks. It excelled in that mission, by the way. I had fitted it with drag bars, but was otherwise completely stock. It was a great bike. Riding buddy just traded for one an 06 with 1600 miles on it. He let me ride it a few miles and it's handled and ran really good. The gas tank is a little quirky under the seat and you don't need to get too far away from gas stations. The only thing I don't like it is carbureted. 12 At a glance Owners' reliability rating: out of 5 ( Annual servicing cost: £180 Power: 140 bhp Seat height: Low ( in / 765 mm) Weight: High (578 lbs / 262 kg) Prices New N/A Used £5,200 - £7,500 Overall rating Next up: Ride & brakes 4 out of 5 (4/5) Mad Max. There, that tells you everything you need to know about the Yamaha VMX1200 V-Max, an ill-handling, raw powered Rottweiller of a motorcycle. The full power 140bhp model is the only one worth having, so skip the early 90s UK spec models with a feeble 95bhp. Ride quality & brakes Next up: Engine 2 out of 5 (2/5) The Yamaha VMX1200 V-Max handles like a drunk office girl on a photocopier...and is just as dangerous. The frame seems to flex, the back end squirms under the engine's power and the front end loads up with the Yamaha VMX1200 V-Max's substantial 280kgs wet weight under braking. In a word, scary. Engine Next up: Reliability 5 out of 5 (5/5) The Yamaha VMX1200 V-Max has a beautiful, almost liquid power delivery from just above tickover, with a crazed step up in poke from about 4000rpm as the V-Boost fuel charge system kicks in. The Yamaha VMX1200 V-Max motor puts a grin on the face of the most jaded speedfreak. It punches you in the guts with its sheer torque. Reliability & build quality Next up: Value 4 out of 5 (4/5) You can turbocharge the motor, add nitrous, almost anything really and the V-4 lump will take it. The Yamaha VMX1200 V-Max's chassis is the weaker half of the motorcycle by far and as it was designed to race the strips of California, the V-Max can suffer if ridden too often in British rain. Value vs rivals Next up: Equipment 3 out of 5 (3/5) The Yamaha VMX1200 V-Max is a cult machine and good used examples go for very decent money. Many are customised and feature mad performance tweaks. The V-Max was never a big selling motorcycle when brand new, so supply of original examples will never meet demand, prices will keep rising. Don't bother buying a restricted early 90s UK model. Find a Yamaha V-Max for sale Equipment 2 out of 5 (2/5) The Yamaha VMX1200 V-Max's 15 litre fuel tank can run dry in 90 miles, the pillion seat is really just a bum stop for the rider and the brakes and suspension are indifferent, even by 90s standards. Apart from a few cosmetic tweaks Yamaha did almost nothing to develop the V-Max throughout a near 20 year lifespan. Bit poor frankly. Specs Engine size 1198cc Engine type 4 stroke, V4, 5 gears Frame type Steel cradle type Fuel capacity 15 litres Seat height 765mm Bike weight 262kg Front suspension Preload Rear suspension Preload Front brake Twin 282mm disc Rear brake 290mm disc Front tyre size 110/90 x 18 Rear tyre size 150/90 x 15 Mpg, costs & insurance Average fuel consumption 35 mpg Annual road tax £101 Annual service cost £180 New price - Used price £5,200 - £7,500 Insurance group 15 of 17 How much to insure? Warranty term Two year unlimited mileage Top speed & performance Max power 140 bhp Max torque ft-lb Top speed 160 mph 1/4 mile acceleration secs Tank range 100 miles Model history & versions Model history 1986: Yamaha VMX1200 V-Max launched in Restricted version arrives in Full 140bhp version of the Yamaha VMX1200 V-Max appears in Cosmetic upgrade with `carbon look' Yamaha VMX1200 V-Max discontinued in UK. Owners' reviews for the YAMAHA V-MAX (1991 - 2004) 5 owners have reviewed their YAMAHA V-MAX (1991 - 2004) and rated it in a number of areas. Read what they have to say and what they like and dislike about the bike below. Review your YAMAHA V-MAX (1991 - 2004) Summary of owners' reviews Overall rating: out of 5 ( Ride quality & brakes: 4 out of 5 (4/5) Engine: 5 out of 5 (5/5) Reliability & build quality: out of 5 ( Value vs rivals: out of 5 ( Equipment: out of 5 ( Annual servicing cost: £180 4 out of 5 22 April 2021 Year: 1999 The looks alone will get you talking with strangers, let alone other bikers. 4 into 1 exhaust sounds like big block race car. so many options for performance its unreal. The only down side is the bike goes twice as fast as it stops. Ride quality & brakes 3 out of 5 The bike is alot of fun to with your buddies or bouncin town to town awesoime, short rides are okay any more than 4hrs at a time gets uncomfortable. Engine 5 out of 5 i have so much more than the stock unit, i love my V4.. Reliability & build quality 5 out of 5 Mine is a 99 people every where mistake it for a new model it has held up amazingly well. Has never broken down or left me sit. never had to work on it except for upgrades Value vs rivals 5 out of 5 Equipment 5 out of 5 The aggressive look and sound is always a head favorite has to be the 3 stage V boost control I added, and the 4 into 1 exhaust. 5 out of 5 Max fun18 April 2020 by Graham waterfield Version: 1200 Year: 2004 Annual servicing cost: £50 A real handful of a bike sometimes scary always exciting ,been very reliable quite cheap to maintain and run,owned it around 12 years still love it . Ride quality & brakes 4 out of 5 Bike at its best on medium distance be surprisingly practical,can easily go 2 hours or until need fuel without needing a break. Engine 5 out of 5 Closest thing to the excitement of an old two stroke with the 5000rpm flexible engine ,efforless overtaking with out changing gear. Reliability & build quality 4 out of 5 Only the usual wear and tear items ,only fault has been the starter clutch coming loose, which is a common fault of the factory not locktitn the bolts properly . Value vs rivals 4 out of 5 Oil and filter approximately £ 30 Equipment 4 out of 5 For what it's intended for,little needed loads of parts available if you want to customise or bling it up,a screen is useful if you want to do motorway journeys. Buying experience: Private ,when it was 2 years old . 5 out of 5 20 November 2017 by Mitchell DuBois Year: 1996 The best feature of this bike is that everyone who is into bikes will come up to you and smile and have a comment or story about a vmax. Ride quality & brakes 4 out of 5 The brakes need extra hand pressure than most to slow down this bike. The factory seat is not an all day sit and ride type of seat. Engine 5 out of 5 Reliability & build quality 5 out of 5 Value vs rivals 5 out of 5 Equipment 5 out of 5 Having v-boost is my favorite feature of this bike. It sets this bike apart from all other naturally aspirated bikes. The Yamaha wind screen is a very nice accessory for this bike. Buying experience: Very nice private purchase. Vmax is one of the few buyer / seller situations where the seller is jealous of the buyer for the purchase. The person I purchased my bike from is keeping my information so he can check with me later to see if he can buy it back. 4 out of 5 Great Used Bike04 February 2017 by John E Lincoln Version: 1200 (140 hp) Year: 1998 Annual servicing cost: £300 Enjoy the seating, Upright standard. I'm 6ft 1in and it's comfortable. Bought it used 5 years ago with a Corbin seat, so comfortable (though removing the gas cap through a flap and hole in the seat is annoying. Weights 620 lbs wet, so harder to upright if tipped, but have done it myself (I'm 74 yrs old). I agree with the previous comment that the bike is what you make it. I enjoy it and would recomend it to a friend who is a responsible rider. Otherwise it could get someone in trouble. Also had to add an aftermarket smaller windshield (about $ USD) to prevent "parachuting" at highway speeds. Ride quality & brakes 4 out of 5 Brakes are not up to the engine power, but adequate. I only ride for to 3 hours and at that no problems. I use it as an all around bike, my only one. No problem with pillion due to power. Will need to replace back shocks (replaced front springs with Progressive shortly after buying due to diving during breaking). Engine 5 out of 5 Great, smooth powerful engine, modded from Yamaha's Venture. Reliability & build quality 5 out of 5 Bought this with 26K miles on it and have added another 25K in 5 years. Had to replace the stator, possibly due to low oil level / cooling problem. Was a year ago and no problems since. Only tires, normal wear as I don't ride over aggressively. Value vs rivals 5 out of 5 Costs for set of tires and oil/filter change. Each done yearly. See above also. Costs have been low so far. Just replaced a clutch switch. Equipment 4 out of 5 Added stiffer front fork springs, saddle bags, and a mid-size windshield. Use Shinko Toruing tires for compromise between handling and longevity. Buying experience: Bought used from a Yamaha dealer. Paid less than advertised base on blue book at time. V-max's tend to hold value - cult following. 5 out of 5 OLD RELIABLE18 November 2007 by murphit Having owned and ridden my Max for the last ten years in all conditions, including snow and ice, I find that comments of bad handling to be misplaced. Understand and respect what is under you and the machine csn return fast safe rides. No I'm not a slow rider, I use the Max to the Max. Reliable, fun, respected by others, reputation justified, only down side is the quality of finish, but with some effort this is easy to overcome. I still look for a replacement for the Max but fail to find a machine that has the ability to come close to it's stance, torque, power, and all round suitability. I have ridden 350+ miles in a day and enjoyed every mile, and still walked normally when I got off. My missus when a pillion passenger does not have to perch on a pad high above me. Basically it's as mean as a junk yard dog, and it's rear end dangely bits. Ride quality & brakes 5 out of 5 Engine 5 out of 5 Reliability & build quality 4 out of 5 Value vs rivals 5 out of 5 Equipment 5 out of 5 Back to top Yamaha VMX1200 V-Max motorcycle review - Riding Temat: YAMAHA V-Max 1200 Witam, zastanawiam sie nad zakupem ... jeśli mógłbym prosić jakies opinie na temat ... awaryjność, dostępność części, może ktos ma, miał jak to się sprawuje....? na co zwracać uwagę przy zakupie ? Z góry dzięki :))) konto usunięte Temat: YAMAHA V-Max 1200 dobrych pare lat temu strasznie mi sie podobala... ale skapcanialem i kupilem co innego - moj znajomy sie na nia zdecydowal - jest mocna ale podobno awaryjna - co konkretnie - nie wiem, ale generalnie wymaga "roboty" konto usunięte Temat: YAMAHA V-Max 1200 Bazuje tylko na opiniach i testach. Sam nie mialem. Ale. Jak cena dobra i sprawdzony ze sie nie sypie - bierz. Po pierwsze, podobnie jak HD nie traci na cenie, jako jedyny motocykl. Po drugie swietnie wyglada i jako naked i jako turystyk i cruiser i co tam sobie do niego zalozysz i jak zrobisz. Silnik - brzytwa - osiagi streetbikowe jak nic. Naped kardanem o ile mnie pamiec nie myli. Serwisowke w pdfie chyba mam gdzies na dysku. i kupe innych opisow - moge cos Ci podeslac na priva, Swietna maszyna jednym slowem. Gdybym nie jezdzil harrym jezdzil bym na vmaxie:) na pewnoDarek Zalewski edytował(a) ten post dnia o godzinie 12:58 Temat: YAMAHA V-Max 1200 Moto fajne ale ma duzy minus - rama. trzeba nauczyc sie tym jezdzic w zakretach bo mozna niezle kuku sobie zrobic :) Temat: YAMAHA V-Max 1200 Odkopuję temat i ponawiam pytanie. Ktoś ma albo jeździł i podzieli się swoimi doświadczeniami? A może ktoś z Wawki lub okolic umówiłby się, co by w realu można "podotykać"? Temat: YAMAHA V-Max 1200 Witam Tak się składa że posiadam to cudo Jeżdżę na v max trzeci sezon w brew powszechnym opiniom że nie skręca nie chamuje jazda nim to czysta przyjemność Nie wydaje mi się że to motocykl awaryjny w ciągu tych trzech lat wymieniłem akumulator Można go przerabiać na różne sposoby ale to właśnie już droga zabawa Jestem z Warszawy sporo jeżdżę a nie spotkałem nikogo na drodze na v max i to jest właśnie duży plus posiadania tej maszynki Temat: YAMAHA V-Max 1200 Thanks for the update and quick reply. I'll be sure to keep an eye on this thread. Looking for the same issue. Bumped into your thread. Thanks for creating it. Looking forward for solution. AlaskasWorldTen post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 12:35

yamaha v max 1200 forum